Leniwa niedziela na Ruzafie
Ubik pękał w szwach. Nie było opcji by się wbić i rozkoszować się kawą i cru. Gwar, śmiechy, chichy. Nie pocieszone poszłyśmy dalej. Ale Ruzafa nie rozczarowuje. W nocy tętniąca życiem, za dnia trochę senna. Nie trzeba było długo szukać. Na każdym rogu jakiś klub, kawiarnia. Jest w czym wybierać. Dokoła piękne kamienice rozświetlone popołudniowym słońcem, wąskie uliczki, drzewa mandarynkowe. Klimatycznie
www.facebook.com/ubikcafe
Foty poniżej
Relacja i foty: gosza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz